Dokładnie tak jak pisze Kanapa.
Aczkolwiek z fachowcami od tych dachów bywa różnie... Jak zresztą ze wszystkimi. Ja się ze swojego jeszcze nie doktoryzowałem, na jesieni przeprowadziłem dwie walki z dachem roadstera Magdy. Poza tym, że wózki są połamane i po prostu trzeba je ogarnąć, to obie bitwy wygrane
No ale kolejne 'odcinki' jak będzie sucho i ciepło
Aczkolwiek z fachowcami od tych dachów bywa różnie... Jak zresztą ze wszystkimi. Ja się ze swojego jeszcze nie doktoryzowałem, na jesieni przeprowadziłem dwie walki z dachem roadstera Magdy. Poza tym, że wózki są połamane i po prostu trzeba je ogarnąć, to obie bitwy wygrane
No ale kolejne 'odcinki' jak będzie sucho i ciepło