Jestem świeżo po wizycie w sosnowieckim serwisie Smarta. Usterka (awaria zmiany biegów) wyglądała na dość poważną ale na szczęście okazało się, że wystarczy wymienić część za 65 złotych netto.
Happy end? Otóż nie. Część (czujnik stopu) kosztował niedużo ale rachunek wyniósł ...510 złotych. Za robociznę.
Ze zdumieniem czytałem kolejne pozycje na fakturze. Znalazło sie tam nawet coś takiego jak sprawdzenie akumulatora i poprawienie dokręcenie klemy. Koszt? 90 złotych.
Okazuje się, że dokręcenie zwykłej śrubki w serwisie smarta może kosztować równowartość 3 dni pracy pielęgniarki w szpitalu. Horror.
Happy end? Otóż nie. Część (czujnik stopu) kosztował niedużo ale rachunek wyniósł ...510 złotych. Za robociznę.
Ze zdumieniem czytałem kolejne pozycje na fakturze. Znalazło sie tam nawet coś takiego jak sprawdzenie akumulatora i poprawienie dokręcenie klemy. Koszt? 90 złotych.
Okazuje się, że dokręcenie zwykłej śrubki w serwisie smarta może kosztować równowartość 3 dni pracy pielęgniarki w szpitalu. Horror.